Od zawsze lubiłam ręczne robótki. Już w szkole podstawowej dziergałam, szydełkowałam, trochę szyłam (np. modne wtedy spódnice z koronek i tetry). Potem przechodziłam etapy malowania na szkle, haftu krzyżykowego. Było i wyrabianie biżuterii i karteczkowanie po drodze. Lepienie, klejenie, dłubanie...
Ostatnio najwięcej czasu spędzam przy filcowaniu i decoupage'u. Chodzę na warsztaty z fusingu. Przyglądam się nowym technikom i wciąż wynajduję sobie nowe zajęcia.
Sprawia mi to ogromną przyjemność.
I o tej przyjemności będzie głównie na blogu.